Nie to żebym nie lubiła zimy...
Jest śnieg, jest mróz, są ferie... a my siedzimy chorzy w domku.
Jak co roku w tym okresie dopadnie nas zawsze jakies wirusidło.
Miejmy nadzieję, że jak sie wyleczymy to będą jeszcze warunki na szaleństwa na sankach :)
A więc wiosna w domku a na zewnątrz niech zostanie jeszcze trochę nasza piękna Pani Zima...